W piątek rano mała solenizantka dostała laleczki i samochód, a po południu lalki pojechały do nowego lokum i nastąpiło uroczyste odsłonięcie domku :). Córka od razu zauważyła siebie na laptopie i telewizorze, stwierdziła nawet, że rajstopki i sukienka ze zdjęcia pasują do lampy w salonie :D.
Myślę, że jest bardzo zadowolona, wieczorem lalki są kąpane i przebierane w piżamy, rano jedzą śniadanie, myją naczynia, itd. Było też u nich oczywiście przyjęcie urodzinowe z tortem :). Samochód też jej przypadł do gustu, lalki co chwilę gdzieś wyjeżdżają. Najciekawsze pomieszczenia to chyba kuchnia i jadalnia, z tymi wszystkimi modelinowymi naczyniami i jedzeniem. A - i jeszcze podobają jej się malutka książeczka i program.:).
Tutaj w momencie wręczenia domku:
W sobotę na szybko Mąż dorobił jeszcze ok. 30-centymetrową półkę pod domek, ponieważ gdy stał na podłodze parter był za nisko, a gdy był postawiony wyżej Córka nie dosięgała do poddasza :). Na półce teraz jest zaparkowany samochód, obok stoi "stajnio-oboro-chlewik" ze zwierzątkami (lalki od czasu do czasu jeżdżą na wieś) i jeszcze jest miejsce na kocyk rozkładany na czas zabawy.
I pochwalę się jeszcze tortem z własnoręcznie ulepionymi figurkami :D (tym razem nie z modeliny, a z lukru plastycznego):
I jeszcze zdjęcie solenizantki z domkiem, pozującej do zdjęć babciom i tacie:
Przy okazji dziękuję wszystkim, którzy śledzili nasze zmagania z budową domku, a szczególnie tym, którzy zechcieli zostawić kilka słów od siebie :) - cieszę się, że tu zaglądaliście i podsycaliście nasz zapał :).