Skrzydełka wycięłam z przezroczystej różowawej okładki na dokumenty i drugą, trochę mniejszą warstwę z fioletowej przekładki do segregatora, również plastikowej. Doszyłam do nich na krzyż dwie gumki do włosów i skleiłam obie warstwy skrzydeł ze sobą niewielką ilością kleju na gorąco w okolicach szwu. Po drugiej stronie na szew i na całe skrzydełka przykleiłam gotowe ozdoby.
Na koniec plecaczki dla Kena lub Barbie. Uszyłam je z miękkiego, cienkiego filcu - nie strzępi się, ładnie trzyma kształt, ale daje się układać. Zapięcie zrobiłam na rzep, a żeby trochę zamaskować szew naszyłam guziczek. Uchwyt i szelki zrobiłam z troczków pozostawionych po jakichś ubraniach.
Jeden z plecaków dostał Kapitan Ameryka :).