Zainspirowana
wspaniałą kuchnią i tutorialem Natalii
http://www.bfashions.pl/2020/04/jak-zrobic-kuchnie-dla-lalek-w-pudeku.html,
również postanowiłam zrobić kuchnię w pudełku po butach. Akurat miałam
pod ręką duży karton; zajrzałam do "przydasi", koszyczka z nakrętkami i
nie pozwalałam wyrzucić żadnego kawałka plastiku bez uprzedniego
rozważenia przydatności pod kątem akcesoriów kuchennych.
Znalazłam
dwa odpowiednie pudełka - zależało mi na wąskiej pokrywce, ale jedno
wąskie pudełko z kolei nie pomieściłoby wszystkich zaplanowanych
sprzętów. Trochę denerwują mnie widoczne niedoskonałości, kleje, itp.,
ale najważniejsze, że dzieciaki mają frajdę :). Dużą zaletą takiej
kuchni jest to, że można ją łatwo zabierać np. do dziadków.
Meble
zrobiłam z przyciętych kawałków kartonu - do klejenia używałam Magika
oraz kleju na gorąco - i okleiłam resztkami oklein meblowych. Papier do
pakowania udaje kolorowe płytki. Jako gałki meblowe użyłam plastikowe
koraliki, półperełki jako przyciski zmywarki, a ćwieki z torebki jako
pokrętła kuchenki.W drzwiach tej ostatniej wstawiłam szybkę z okładki.
Uchwyty zmywarki i kuchenki to kawałki plastikowej butelki po balsamie.
Drzwiczki są otwierane, w środku są półeczki, w zmywarce dwa kartonowe
kosze na naczynia, a w kuchence blaszka do pieczenia, wyłożona
prawdziwym papierem do pieczenia. Te niebieskie owale to "logo"
producenta :).
Uchwyty na kuchenne przyrządy zrobiłam z przyciętych agrafek do zasłon i przykleiłam klejem na gorąco.
Zlew
jest zrobiony z przyciętej zatyczki od spreju do włosów i wklejony
klejem na gorąco. Kran jest z grubego przewodu w izolacji, kawałka
plastiku, srebrnych koralików i malutkich cekinów jako oznaczeń
ciepła-zimna woda. W szafce jest szuflada. Uchwyty lodówki to kawałki
plastikowej miarki do mleka, a w środku jest szuflada na owoce. Robot
planetarny był dodatkiem do dziecięcej gazetki.
Zależało
mi na odpowiedniej wielkości pokrywki do pudełka, żeby móc zrobić z
niej składany stół. Nogi są przyklejone i po zakończeniu zabawy można je
zagiąć do środka i zamknąć pudełko. Żeby rozłożyć stół, trzeba
zamocować krzyżak i górne stabilizatory. Wieczko wygląda mniej więcej
jak obrus :). Zrezygnowałam z oklejania pudełek, bo często wędrują po
domu i ładny papier szybko by się zniszczył.
Stół dostawiamy do kanapy.
Zamykamy i zabieramy ze sobą :).
Impreza na słono.
Impreza na słodko.
W trakcie gotowania.
I całe wyposażenie.
Talerze
zrobiłam z pokrywek po starych farbkach plakatowych - rozgięłam je
płaskimi szczypcami, a miseczki są z podstawki na kulki do napojów do
zamrażania. Wszystko pomalowałam lakierem do paznokci.
Szklanki
to pocięta strzykawka do syropu - dno jest zrobione z kleksa kleju na
gorąco. Pomalowałam je bezbarwnym lakierem do paznokci i posypałam lekko
złotym brokatem. Sztućce wycięłam ze srebrnego kartonika - po wycinaniu
sztućców do domku z plastikowej srebrnej butelki miałam odciski i tym
razem poszłam na łatwiznę :).
Duża
miska jest z przyciętej nakrętki od dezodorantu, patera z wewnętrznej
pokrywki kremu oraz kawałka strzykawki do syropu, mała miska z miarki do
mleka, natomiast półmisek z ruchomej części zamknięcia szamponu. Deskę
wycięłam z butelki po balsamie, a duża taca to tym razem cała wewnętrzna
pokrywka kremu.
Garnek
jest z zakrętki pasty do zębów, pokrywka z zakrętki soku, a do tego
uchwyty z kawałka plastiku i koralika, przyklejone klejem na gorąco.
Czajnik to zamknięcie butelki z "dzióbkiem", z przyklejoną słomką i
koralikiem. Patelnia i rondel są z zakrętek oraz uchwytów miarek do
mleka.
Trzepaczka
jest zrobiona z kolorowego spinacza, nóż, cedzak i łopatka są wycięte z
plastikowej butelki po mydle, a łyżkę do zupy zrobiłam z dużego ćwieka
od torebki. Rączki są z patyczka od lizaka, a oczka do zawieszania ze
spinacza.
Do
tego jedzonko z modeliny - pizzę i tort można dzielić :). Butelki
zrobiłam z zatyczek spreju na katar i kawałów strzykawki od syropu,
sklejonych klejem na gorąco; dna są jak w szklankach, zatyczki z kawałka
patyczka od lizaka i słomki, a na to nakleiłam etykietki wycięte z
ulotek.
Ręczniczek
jest z cienkiego materiału, a wiaderko z nakrętki od płynu do płukania
ust, spinacza i pustego wkładu od długopisu. Woreczek zrobiłam
zgrzewając go za pomocą rozgrzanego nad gazem gwoździa (najlepiej
wychodzi to nożem, ale bałam się, że go uszkodzę przy rozgrzaniu).
Rękawice są z cienkiego filcu, płyn do naczyń jest zrobiony jak
szklanki, a zamknięcie ma z pinezki do tablicy korkowej. Gąbkę wycięłam z
prawdziwej gąbki kuchennej, a podstawkę z plastikowej łyżeczki.
Dziś gotuje Ken :).
łoł świetne wykonanie i pomysłowość!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo 🙂
UsuńI to jest ten moment, gdy uczeń przerósł mistrza :D. Jestem zachwycona:) I o to właśnie chodziło, żeby zachęcić innych do podobnych projektów :)
OdpowiedzUsuńJa tylko narobiłam więcej akcesoriów 🙂. Cieszę się, że się podoba - masz fajnie pomysły, rzetelne tutoriale i wykroje i chętnie z nich korzystam 🙂.
Usuń