sobota, 9 maja 2020

Kuchnia dla lalek w kartonie

Zainspirowana wspaniałą kuchnią i tutorialem Natalii http://www.bfashions.pl/2020/04/jak-zrobic-kuchnie-dla-lalek-w-pudeku.html, również postanowiłam zrobić kuchnię w pudełku po butach. Akurat miałam pod ręką duży karton; zajrzałam do "przydasi", koszyczka z nakrętkami i nie pozwalałam wyrzucić żadnego kawałka plastiku bez uprzedniego rozważenia przydatności pod kątem akcesoriów kuchennych. 

Znalazłam dwa odpowiednie pudełka - zależało mi na wąskiej pokrywce, ale jedno wąskie pudełko z kolei nie pomieściłoby wszystkich zaplanowanych sprzętów. Trochę denerwują mnie widoczne niedoskonałości, kleje, itp., ale najważniejsze, że dzieciaki mają frajdę :). Dużą zaletą takiej kuchni jest to, że można ją łatwo zabierać np. do dziadków.


Meble zrobiłam z przyciętych kawałków kartonu - do klejenia używałam Magika oraz kleju na gorąco - i okleiłam resztkami oklein meblowych. Papier do pakowania udaje kolorowe płytki. Jako gałki meblowe użyłam plastikowe koraliki, półperełki jako przyciski zmywarki, a ćwieki z torebki jako pokrętła kuchenki.W drzwiach tej ostatniej wstawiłam szybkę z okładki. Uchwyty zmywarki i kuchenki to kawałki plastikowej butelki po balsamie. Drzwiczki są otwierane, w środku są półeczki, w zmywarce dwa kartonowe kosze na naczynia, a w kuchence blaszka do pieczenia, wyłożona prawdziwym papierem do pieczenia. Te niebieskie owale to "logo" producenta :).


Uchwyty na kuchenne przyrządy zrobiłam z przyciętych agrafek do zasłon i przykleiłam klejem na gorąco.


Zlew jest zrobiony z przyciętej zatyczki od spreju do włosów i wklejony klejem na gorąco. Kran jest z grubego przewodu w izolacji, kawałka plastiku, srebrnych koralików i malutkich cekinów jako oznaczeń ciepła-zimna woda. W szafce jest szuflada. Uchwyty lodówki to kawałki plastikowej miarki do mleka, a w środku jest szuflada na owoce. Robot planetarny był dodatkiem do dziecięcej gazetki.




Zależało mi na odpowiedniej wielkości pokrywki do pudełka, żeby móc zrobić z niej składany stół. Nogi są przyklejone i po zakończeniu zabawy można je zagiąć do środka i zamknąć pudełko. Żeby rozłożyć stół, trzeba zamocować krzyżak i górne stabilizatory. Wieczko wygląda mniej więcej jak obrus :). Zrezygnowałam z oklejania pudełek, bo często wędrują po domu i ładny papier szybko by się zniszczył. 

Stół dostawiamy do kanapy.


 Zamykamy i zabieramy ze sobą :).


Impreza na słono.

Impreza na słodko.


W trakcie gotowania.


 I całe wyposażenie.

Talerze zrobiłam z pokrywek po starych farbkach plakatowych - rozgięłam je płaskimi szczypcami, a miseczki są z podstawki na kulki do napojów do zamrażania. Wszystko pomalowałam lakierem do paznokci.


Szklanki to pocięta strzykawka do syropu - dno jest zrobione z kleksa kleju na gorąco. Pomalowałam je bezbarwnym lakierem do paznokci i posypałam lekko złotym brokatem. Sztućce wycięłam ze srebrnego kartonika - po wycinaniu sztućców do domku z plastikowej srebrnej butelki miałam odciski i tym razem poszłam na łatwiznę :).


Duża miska jest z przyciętej nakrętki od dezodorantu, patera z wewnętrznej pokrywki kremu oraz kawałka strzykawki do syropu, mała miska z miarki do mleka, natomiast półmisek z ruchomej części zamknięcia szamponu. Deskę wycięłam z butelki po balsamie, a duża taca to tym razem cała wewnętrzna pokrywka kremu.


Garnek jest z zakrętki pasty do zębów, pokrywka z zakrętki soku, a do tego uchwyty z kawałka plastiku i koralika, przyklejone klejem na gorąco. Czajnik to zamknięcie butelki z "dzióbkiem", z przyklejoną słomką i koralikiem. Patelnia i rondel są z zakrętek oraz uchwytów miarek do mleka.
 

Trzepaczka jest zrobiona z kolorowego spinacza, nóż, cedzak i łopatka są wycięte z plastikowej butelki po mydle, a łyżkę do zupy zrobiłam z dużego ćwieka od torebki. Rączki są z patyczka od lizaka, a oczka do zawieszania ze spinacza. 


Do tego jedzonko z modeliny - pizzę i tort można dzielić :). Butelki zrobiłam z zatyczek spreju na katar i kawałów strzykawki od syropu, sklejonych klejem na gorąco; dna są jak w szklankach, zatyczki z kawałka patyczka od lizaka i słomki, a na to nakleiłam etykietki wycięte z ulotek.



Ręczniczek jest z cienkiego materiału, a wiaderko z nakrętki od płynu do płukania ust, spinacza i pustego wkładu od długopisu. Woreczek zrobiłam zgrzewając go za pomocą rozgrzanego nad gazem gwoździa (najlepiej wychodzi to nożem, ale bałam się, że go uszkodzę przy rozgrzaniu). Rękawice są z cienkiego filcu, płyn do naczyń jest zrobiony jak szklanki, a zamknięcie ma z pinezki do tablicy korkowej. Gąbkę wycięłam z prawdziwej gąbki kuchennej, a podstawkę z plastikowej łyżeczki.


Dziś gotuje Ken :).

4 komentarze:

  1. łoł świetne wykonanie i pomysłowość!

    OdpowiedzUsuń
  2. I to jest ten moment, gdy uczeń przerósł mistrza :D. Jestem zachwycona:) I o to właśnie chodziło, żeby zachęcić innych do podobnych projektów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tylko narobiłam więcej akcesoriów 🙂. Cieszę się, że się podoba - masz fajnie pomysły, rzetelne tutoriale i wykroje i chętnie z nich korzystam 🙂.

      Usuń